„JAK MOŻEMY Z NASZYMI DOROSŁYMI UMYSŁAMI WIEDZIEĆ, CO BĘDZIE INTERSUJĄCE DLA DZIECKA? JEŚLI PÓJDZIESZ ZA DZIECKIEM, MOŻESZ ODKRYĆ COŚ NOWEGO”. JEAN PIAGET

Już jako Dziecko lubiłam bawić się w dyrektorkę i nauczycielkę. Nawet podczas wymyślonego balu lalek czułam potrzebę „dowodzenia”. Jak się później okazało, zwykła zabawa zamieniła się w rzeczywistość, co było dla mnie zaskoczeniem.

Skończyłam szkołę ekonomiczną i studia administracyjne, a w 2008 roku postanowiłam zajść w ciążę. Pomyślałam, że bycie młodą mamą, to wspaniała przygoda. Zaczęłam uczestniczyć w różnych szkoleniach dotyczących wychowywania i rozwoju Dzieci, a w głowie zaczęła mi kiełkować myśl, o połączeniu fascynacji edukacją Dzieci w życiu osobistym oraz zawodowym.

Postanowiłam otworzyć przedszkole. Pierwsze i zarazem malutkie powstało w Łęcznej. Liczyło 30 Dzieci, natomiast po roku otrzymałam możliwość otwarcia przedszkola w Lubartowie. To był bardzo ciężki okres w moim życiu. Kilka najważniejszych wydarzeń nałożyło się w jednym czasie: poród, otwarcie i praca w przedszkolu. Gdyby nie bliscy, szczególnie mąż i mama, która niezmiennie tworzy ze mną duet zawodowy, nie poradziłabym sobie. Potrzebowałam nie tylko wsparcia psychicznego, ale zwyczajnej fizycznej pomocy, żeby pogodzić wychowanie Dziecka oraz pracę, będącą dużym wyzwaniem. Byłam zaskoczona, że pomimo zbliżającego się porodu, miałam w sobie tyle energii i chęci do prowadzenia zajęć z Dziećmi oraz pracy administracyjnej w placówce. Po prostu wiedziałam, że moje poświęcenie jest jak zasiane ziarno, z którego kiedyś wyrośnie cudowny owoc. Tak też się stało.

W międzyczasie podjęłam studia podyplomowe i ukończyłam „Przygotowanie pedagogiczne”, „Terapię pedagogiczną”, „Pedagogikę wczesnoszkolną i przedszkolną” oraz „Edukację i rehabilitację Dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi”. Dzieci i przedszkole to niepodważalny priorytet, który nie raz spędzał mi sen z powiek, potrafiłam budzić się w środku nocy i napisać na kartce nowy pomysł, potrzebny do jakiejś zmiany, czy też zbliżającego się wydarzenia. Często żartuję, że mam dwie super Córki i jednego Synka Casperka. Oczywiście każda kobieta ma dodatkowe Dziecko w postaci męża i tutaj bycie szefową jest jak najbardziej wskazane.

Po kilku latach powstały kolejne Casperki: w Woli Skromowskiej i w Firleju. Rodzice wciąż pytają, dlaczego akurat taka nazwa. Naprawdę nie wiem. Może dlatego, że jako dziewczynka uwielbiałam tę bajkę, albo dlatego, że większość z nas boi się duchów, a ja pragnęłam pokazać, że akurat ten duszek jest dobry i przyniesie wiele dobrego.

Mój pierwszy krok. Lokal, w którym powstał pierwszy Casper, przestał spełniać moje oczekiwanie i standardy. Postanowiłam, że albo będzie nowy, albo rezygnuję z tej ścieżki kariery. Miałam świadomość, że powinnam stworzyć najlepsze, najbardziej bezpieczne warunki dla Dzieci, które wybiorą przedszkole stanowiące ich drugi dom.

Marzyłam od kilku lat by Casper był przedszkolem integracyjnym, bardzo chciałam pomóc Dzieciom, które mają specjalne potrzeby edukacyjne, a także Rodzicom, którzy są w stanie uczynić wszystko dla swoich Pociech. Dzięki nowemu lokalowi mogłam stworzyć dogodne warunki dla Dzieci z różnymi zaburzeniami. Postarałam się o środki unijne, co umożliwiło mi wyposażenie przedszkola w nowoczesny sprzęt oraz stworzenie gabinetów zajęć specjalistycznych i salę Integracji Sensorycznej. Zatrudniłam wspaniałych specjalistów i terapeutów, którzy są dla mnie jak rodzina. Czasem między nami iskrzy, ale jesteśmy zgranym zespołem, który wspiera się nie tylko na gruncie zawodowym, ale także prywatnym. Zależy mi na dobrym samopoczuciu pracowników, chcę aby zawsze mieli pewność, że jestem nie tylko przełożonym ale przede wszystkim przyjaciółką, która wysłucha i pomoże najlepiej jak potrafi. Zawsze powtarzam, że w naszej branży należy stawiać na ciągły rozwój, dlatego jestem niezwykle dumna ze swojego zespołu, który co chwilę otrzymuje kolejne dyplomy po ukończonych studiach, szkoleniach i kursach.

Ostatnie trzy lata to intensywne zmiany na lepsze. Ciężka praca, mnóstwo ukończonych szkoleń specjalistycznych dedykonanych diagnoz i terapii Dzieci z autyzmem, szukanie innowacyjnych metod edukacji Dzieci. Dzięki tym kursom i studiom mam wiedzę oraz coraz bogatsze doświadczenie, które pomaga mi w byciu leszpą terapeutką. Mam też przyjemność dzielić się tą wiedzą, szkoląc koleżanki z pracy. To wszystko po to, żeby dać Dzieciom szansę na szczęśliwe życie pomimo różnych trudności, które już je dotknęły. W otatnich latach ukończyłam dodatkowo „Administrację”, „Zarządzanie zasobami ludzkimi”, „Oligofrenopedagogikę”, a w 2023 roku rozpoczęłam studia podyplomowe w zakresie “Integracji sensorycznej”. Jestem również terapeutą integracji sensorycznej z elementami terapii ręki.

Z ostatnich tygodniach miały miejsce wydarzenia, które istotnie wpłynęły na rozwój placówek Casper, ale były także ważne dla mnie osobiście. W Lubartowie, przy ulicy Reja 14 oddaliśmy ponad 800m2 nowiutkich, widnych i przestronnych sal dla Dzieci z grup żłobkowych. Zorganizowaliśmy również grupy integracyjne, powstały gabinety specjalistyczne i sala do Integracji Sensorycznej. Mamy bazę lokalową, kadrę oraz niezbędny sprzęt by w niedługim czasie otworzyć „Centrum Integracji Dzieci CASPER”.

Dziewczyny, z którymi pracuję są niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. Pomimo, że każda z nas jest inna, to jedna rzecz łączy nas nierozerwalnie – miłość do Dzieci i poświęcenie, których dowodem są nieprzespane noce w próbie odpowiedzi na nurtujące pytania, co zrobić, aby wypuścić nasze Maluchy w świat z miłym wspomnieniem o Casperku i z wachlarzem niezbędnych umiejętności.

Kamila Skrzypczyńska – dyrektorka placówek Casper